piątek, 26 listopada 2010

Dekalog internetowej-edukacji.

Jesteśmy istotami społecznymi i uczenie się w grupie zostało wymyślone przed tysiącleciami nie, dlatego, aby zaoszczędzić czas nauczyciela, ale po to, aby wykorzystać prawidłowości psychologiczne do wzmacniania motywacji. Obecność innych podnosi poziom naszego pobudzenia — trudniej nam zasnąć nad książką w czytelni niż pustym pokoju. Interakcja z
człowiekiem będzie zawsze wzbudzała dużo większe zainteresowanie niż interakcja z
komputerem udającym nauczyciela.

Na początku komputer może być bardziej atrakcyjny, ale szybko odkryjemy zasady jego działania. Ludzie są dużo mniej przewidywalni. Środki techniczne wykorzystywane przez twórców reklam z czasem tracą wartość stymulacyjną (nie robią wrażenia, a czasem nużą). Efekty specjalne prezentacji przygotowanej w Power Poincie wzbudzały początkowo zachwyt odbiorców. Gdy stały się bardziej powszechne okazało się, że mogą raczej irytować, budząc podejrzenia, że wyszukana forma ma rekompensować niedobór treści.

Inni ludzie są lepszym źródłem stymulacji. Sama obecność innych ludzi w klasie powoduje wzrost pobudzenia i w konsekwencji poprawia efektywność procesu uczenia się. Mimo, że relacja jeden nauczyciel — jeden uczeń z punktu widzenia ucznia wydaje się optymalna, to jednak od wieków ludzie uczą się w grupach. Wbrew pozorom nie jest to wymuszone rachunkiem ekonomicznym, ale koniecznością utrzymania odpowiedniego poziomu motywacji. Edukacja internetowa może podnieść jakość dydaktyki, ale nie powinna całkowicie zastąpić bezpośrednich spotkań "twarzą w twarz".

Proces uczenia się jest żmudny i skomplikowany — zapoznanie się z nowymi informacjami to zaledwie czubek góry lodowej. Aby przejść przez wszystkie etapy, jest konieczne utrzymanie odpowiedniego poziomu motywacji. Nasze postanowienia dotyczące nauki, na przykład nowego języka, przegrywają z codziennymi zajęciami. Ratują nas zobowiązania społeczne, zainwestowane z góry pieniądze, które dla większości są silniejszym motywatorem niż postanowienia. Stojące na półkach wspaniale przygotowane programy multimedialne przegrywają z kursami prowadzonymi przez dobrego lektora. Dlaczego? Przecież program multimedialny pozwala się uczyć o dogodnej dla nas porze, w dogodnym dla nas miejscu.

Właśnie jednak ten nadmiar wolności okazuje się zabójczy. Realizacji celu sprzyja określenie, kiedy i gdzie będę się uczyć. Cóż za problem – pomyślą niektórzy – komputer powinien mieć wpisane terminy i molestować nas ciągłym przypominaniem o nauce. Tu znów wkracza psychologia społeczna — komputerowi możemy z łatwością "powiedzieć", aby "zresetował" swoje oczekiwania — innemu człowiekowi, nawet jeśli jest on daleko od nas, powiedzieć to jest dużo trudniej. Dlaczego? Ewolucja ukształtowała w nas wrażliwość na akceptację innych. Przeżycie zależało (a zdarza się, że i teraz zależy) od pomocy udzielonej przez innych ludzi (często zupełnie obcych). Stąd lekceważenie tego, co pomyślą o nas inni, jest obarczone uczuciem dyskomfortu.

Największy sukces nie cieszy, gdy nie mamy komu o tym powiedzieć. W obecności innych zachowujemy się inaczej, niż gdy jesteśmy sami (lub w towarzystwie komputera). Te same słowa pochwały lub nagany "wypowiedziane" przez komputer mają o wiele słabsze znaczenie niż ta sama ocena przesłana przez żywego człowieka. Jesteśmy ewolucyjnie nastawieni na interakcję z innymi ludźmi. Zdecydowana większość tego, co robimy jest motywowana (pośrednio lub bezpośrednio) społecznie. Nasza ewolucyjnie wykształcona wrażliwość powoduje, że w procesie uczenia się maszyna nie może zastąpić nauczyciela.





Tutaj możesz zapisać się na listę, a w zamian otrzymasz specjalny raport w jaki sposób możesz zarobić na swojej stronie WWW.

Zgadzam się z Polityką Prywatności






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz